Złoto znów na fali - czy licznik się zatrzyma przed 4000 dolarów?
Notowania złota ustanowiły w ostatnich dniach kolejne rekordy: 5 września 2025 r. cena spot zbliżyła się do 3600 dolarów, a 9 września osiągnęła nowy szczyt przekraczając 3 670 dolarów za uncję. Wszystko wskazuje na to, że tak mocne wzrosty to reakcja rynku złota na kumulację trzech sił: nagłą erozję miejsc pracy w USA, rosnącą presję na politykę pieniężną Rezerwy Federalnej oraz ciągle dużych zakupów banków centralnych. W tle rynku złota, coraz mocniej przebijają się też ciekawe wiadomości o srebrze.

Kluczowym wnioskiem z tego tygodnia, może być stwierdzenie, że inwestorzy kupują złoto nie tylko z powodu chwilowej paniki. Sygnały takie jak sytuacja na amerykańskim rynku pracy, prognozy dużych banków oraz ograniczona podaż metali szlachetnych wskazują na strukturalne wsparcie dla wyższych cen. W efekcie obserwujemy szybki ruch ceny spot i jednoczesne zwiększone zainteresowanie fizycznym kruszcem i ETF-ami.
Słaby rynek pracy w USA - katalizator ostatniej fali kupna
Kluczowym impulsem dla rynku mógł być odczyt statystyki zatrudnienia w USA. BLS (wstępna korekta) wykazała rewizję na poziomie - 911 000 miejsc pracy. To historyczny i wyjątkowo duży ubytek, który zmienił percepcję tempa ożywienia gospodarki. Taka informacja skłania też rynki do oczekiwania szybszego luzowania polityki monetarnej przez Fed (Rezerwę Federalną). Tego rodzaju szok na rynku pracy znacząco zwiększa prawdopodobieństwo obniżek stóp i ewentualnego luzowania ilościowego. To z kolei są czynniki tradycyjnie sprzyjające dla złota.
Co robi Fed?
Jak już wspomnieliśmy, słabość danych o zatrudnieniu zwiększa presję polityczną i rynkową na Fed, by zacząć obniżać stopy. Analitycy i managerowie funduszy dyskutują dziś nie tylko o cięciach o25 punktów bazowych, lecz także o możliwości bardziej agresywnych narzędzi w razie pogłębienia się słabości. Taki scenariusz, który wzmacnia oczekiwania niższych realnych rentowności i podnosi atrakcyjność aktywów dających inne korzyści – takich jak złoto.
Silver squeeze — czy zapasy LBMA wystarczą?
Nie bez znaczenia dla złota pozostaje sytuacja na rynku srebra. Drugi z najpopularniejszych metali również przyspieszył. Notowania srebrnego kruszcu osiągnęły najwyższe poziomy od 14 lat, a komentatorzy i domy maklerskie wskazują, że zapasy LBMA (pokrywają bieżące zapotrzebowanie przemysłu) mogą zostać poważnie nadwyrężone w ciągu kilku miesięcy przy kontynuacji obecnego popytu inwestycyjnego i przemysłowego. Eksperci ostrzegają, że przy nasileniu popytu inwestycyjnego rezerwy te mogą się wyczerpać nawet w 4–7 miesięcy — co stwarza realne warunki dla tzw. „squeeze’u” i tworzy perspektywę silnych skoków cen srebra (mówi się o scenariuszach rzędu 50–100 USD/oz).
Prognozy instytucji: coraz więcej „czwórek”
W ślad za rosnącymi oczekiwaniami co do luzowania polityki, banki inwestycyjne i duże instytucje podnoszą poziomy przewidywań dla rynku złota. Przykładowo ANZ zrewidował prognozę na koniec roku do ok. 3 800 dolarów, a w perspektywie połowy 2026 r. dostrzega nawet szansę na 4 000 dolarów. Tego typu rewizje są uzasadniane zasadniczo trzema powodami: niższymi rentownościami skarbowych obligacji, słabszym dolarem i utrzymującymi się zakupami banków centralnych. Warto zauważyć, że są to czynniki, które nie pojawiły się nagle, tylko obserwujemy je już od jakiegoś czasu.
Banki centralne i polityka rezerw
Właśnie akumulacja rezerw przez banki centralne pozostaje jedną z trwałych osi popytu, do których zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Z polskiego banku centralnego napływają sygnały, że NBP mógł podjąć decyzję o zwiększeniu udziału złota w rezerwach nawet do 30%. W warunkach globalnego rynku dałoby to coraz bardziej istotny udział w popycie. Z kolei lokalnie to kolejny sygnał, który podkreśla strategiczny charakter kruszcu w polityce rezerw państw. Takie decyzje banków centralnych stają się już dość trwale jednym z fundamentów dla wzrostów cen kruszcu.
Rynek coraz bardziej wrażliwy na informacje
W całym „zamieszaniu” i natłoku czynników zewnętrznych wpływających na rynek złota warto zwrócić uwagę na wewnętrzne uwarunkowania tego rynku. Z danych Światowej Rady Złota wynika, że poza wskazanymi wyżej czynnikami, rynek odczuwa także zaburzenia podaży, logistyczne perturbacje, większe spready między kontraktami spot a futures, miejscowe niedobory fizyczne. To wszystko potęguje krótkoterminową zmienność i sprawia, że każdy impuls informacyjny (taki jak np. sytuacja w amerykańskiej gospodarce)daje większą reakcję cenową niż bywało to w przeszłości.
Jakie scenariusze na przyszłość?
Jakie zatem mogą być scenariusze na najbliższe pół roku lub rok?
- Bazowy (najbardziej prawdopodobny) - Fed zaczyna cięcia w umiarkowanym tempie; rentowności spadają; złoto dryfuje do 3 800 - 4 000 dolarów za uncję; srebro dociera do 50 dolarów przy wyraźnym napływie inwestorów.
- Byczo-ekstremalny - pogłębienie spowolnienia i silne zakupy banków centralnych + ograniczona podaż fizyczna. W takim przypadku złoto testuje nawet 4 500–5 000 dolarów w warunkach dłuższego okresu niskich rentowności; srebro przyspiesza powyżej 100 dolarów w cyklu 12–18 mies. (scenariusz mniej prawdopodobny, ale możliwy).
- Korekta/risk-off — niespodziewane wzrosty inflacji lub zaskakująco mocny dolar. W tym scenariuszu Fed opóźnia obniżki, rentowności rosną, następnie pojawia się korekta wartości złota do poziomów nawet poniżej 3 200–3 300. Jedna równocześnie prawdopodobne jest, że taka sytuacja byłaby krótkoterminowa. Wynika to z omówionych czynników, które w dłuższym terminie stymulują wzrost cen złota.
Co to znaczy dla inwestora indywidualnego?
Jakie w tej sytuacji wnioski powinni wyciągnąć indywidualni inwestorzy, regularnie lokujący część kapitału w złocie?
● Nie zapominajmy o dywersyfikacji. Złoto pozostaje skutecznym hedge'em wobec ryzyka systemowego i ryzyka dewaluacji realnych stóp. To nie powinno zmienić się w długim terminie.
● Warto pamiętać o srebrze. Ten kruszec jest wykorzystywany zarówno inwestycyjnie, jak i przemysłowo. To wciąż daje mu spory potencjał zyskowności. Oczywiście wiąże się to również z większym ryzykiem zmienności oraz problemów z fizyczną dostępnością.
● Klucz to długi horyzont. Nawet jeśli podejmując decyzję inwestorzy bazują na założeniu, że dojdzie do spowolnienia gospodarczego i łagodzenia polityki pieniężnej, warto wciąż patrzyć na inwestycje w złoto w dłuższym terminie. Choćby stosując etapowe zakupy oparte na strategii uśredniania cen (dollar-cost averaging).
Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldenmark i Goldsaver
Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz i należy do kluczowych ekspertów firmy. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.






