Powyborcza korekta na rynku złota. Kruszec mocno tanieje

Po tym, jak Donald Trump wygrał wybory prezydenckie w USA, nastąpił czas gwałtownych zmian i przetasowań na rynkach. Dolar znacząco umocnił się, co z kolei negatywnie odbiło się na cenie złota. Jak długo utrzyma się taki trend?

Opublikowano
12/11/2024
Powyborcza korekta na rynku złota. Kruszec mocno tanieje
Autorzy
email: biuroprasowe@goldenmark.com
Dziękujemy że chcesz być z nami na bieżąco!
Coś poszło nie tak...
Udostępnij wpis

Miniony tydzień, zgodnie z oczekiwaniami, przyniósł korektę ceny złota, która spadła o ponad 100 dolarów za uncję porównaniu do całkiem niedawno wyznaczonego all-time high na poziomie 2790 USD/oz. Również nowy tydzień zaczął się od spadku notowań królewskiego kruszcu - we wtorek 12 listopada przed południem kurs zanurkował w okolice granicy 2600 USD/oz.

Rynki reagują na wygraną Trumpa

Jeszcze przed wyborami prezydenckimi w USA rozpoczął się Trump Trade, czyli dyskontowanie przez biznes zwycięstwa Donalda Trumpa, które wydawało się dosyć prawdopodobne dla wielu analityków, biorąc pod uwagę ostatnie wyniki sondaży. A ostateczny wynik okazał się mniej wyrównany niż wcześniej zakładano.

Trump wygrał te wybory zdecydowanie, nie tylko jeśli chodzi o głosy elektorskie, zwyciężając we wszystkich kluczowych “stanach obrotowych” (tzw. swing states), ale również w wyborach powszechnych. Tego absolutnie nikt się nie spodziewał, ponieważ to zawsze demokraci zbierali więcej głosów niż republikanie w głosowaniu powszechnym

Tym razem niespodziewanie górą okazał się kandydat republikanów. Co więcej, Partia Republikańska odniosła dodatkowe sukcesy, bo równolegle z wyborami prezydenckimi, odbywały się również wybory do Senatu, które zgodnie z oczekiwaniami wygrała. Bardzo zatem możliwe, że może również osiągnąć większość w Izbie Reprezentantów.

A to oznacza, że Donald Trump będzie dysponował pełnią władzy i nic nie stanie mu na przeszkodzie, by wcielać swoje pomysły. Chwilę potem, gdy poznaliśmy wynik wyborów, wszystkie giełdy akcji w Stanach Zjednoczonych, ale również w Europie zaczęły rosnąć. Dolar zaczął się wzmacniać, zaczęła wzrastać również rentowności obligacji.

Do tego rekordy bije bitcoin. Co prawda parę lat temu Donald Trump nazwał go wielkim oszustwem, natomiast dziś już myśli o nim inaczej. Trumpa w wyborach poparło także wielu zwolenników kryptowalut, dlatego bitcoin świętował jego zwycięstwo wzrostem ceny do najwyższego poziomu w historii.

Dlaczego cena zaczęła spadać?

Trump jasno stawia sprawę: America first. Chce zadbać przede wszystkim o rozwój gospodarczy USA i nie pozwolić, by Stany Zjednoczone zalały tanie produkty z Chin, zapowiadając nałożenie wysokich cen na produkty z Państwa Środka. A to oznacza wzrost wartości dolara, wyższą inflacją i w konsekwencji - wyższe stopy procentowe.

Rynki zaczęły zatem uciekać do dolara, a wzrost wartości amerykańskiej waluty zawsze działa odwrotnie dla złota, które zanotowało korektę. I to korektę głęboką. Niemniej fundamenty dla królewskiego metalu są nadal bardzo silne, więc oprócz chwilowej obniżki ceny, można spodziewać się, że wkrótce kruszec zacznie odrabiać straty.

Tym bardziej, że w ubiegłym tygodniu amerykański Fed - tak, jak spodziewały się rynki - obniżył po raz drugi w tym roku stopy procentowe, o 25 punktów bazowych. W grudniu ma zrobić dokładnie to samo, co spowoduje, że dolar powinien osłabnąć. A w przyszłym roku spodziewane są kolejne cięcia.

Co prawda wygrana Donalda Trumpa może w tej kwestii trochę “namieszać”, ale mimo wszystko tendencja jest taka, że stopy procentowe w przyszłym roku powinny maleć. Sytuacja gospodarcza Stanów Zjednoczonych co prawda nie jest bardzo zła, ale nie jest też znakomita, a rynek pracy mocno wychładza się.

Musimy też pamiętać o ogromnym zadłużeniu USA, które tak naprawdę polityka Donalda Trumpa i realizacja jego obietnic wyborczych może dodatkowo zwiększyć. Zadłużenie Stanów Zjednoczonych w tej chwili wynosi 123% produktu krajowego brutto USA, a spodziewane jest, że w roku 2050 osiągnie już 180% PKB.

Kiedy kupować kruszec i dlaczego warto?

Korekta na rynku złota to dla wielu osób okazja, by uzupełnić swoje zasoby królewskiego kruszcu. Niemniej, warto podkreślić, że złoto słabo sprawdza się jako narzędzie spekulacji, dlatego cena – choć ważna – nie powinna być głównym czynnikiem decydującym o momencie zakupu. Kruszec zdecydowanie lepiej spełnia swoją funkcję, gdy myślimy o nim jako formie długoterminowej lokaty, narzędzia do oszczędzania czy dywersyfikacji portfela.

Właściwa odpowiedź na pytanie „kiedy kupić złoto” brzmi zatem: złoto należy kupić wtedy, gdy odczuwasz potrzebę posiadania aktywa innego niż te, będące przedmiotem głównego obrotu rynkowego (akcje, obligacje i inne instrumenty finansowe), ponadczasowego, niezależnego od instytucji i emitentów. Ale także wtedy, gdy chcesz zabezpieczyć swoje pieniądze przed utratą wartości.

Złoto sprawdza się jako nośnik wartości, sposób ochrony swojego majątku przed dewaluacją np. w wyniku inflacji czy właśnie jako dywersyfikacja portfela. Możemy je sprzedać w dogodnym dla nas momencie – gdy osiągniemy wiek emerytalny, gdy będziemy chcieli pomóc dziecku sfinansować zakup mieszkania lub gdy cena będzie faktycznie atrakcyjna. Możemy także zostawić je w spadku swoim potomkom.

W przeciwieństwie do lokaty czy obligacji skarbowych, czas nie jest dla nas ograniczeniem. A dodatkowo złoto niesie ze sobą szereg korzyści podatkowych: brak VAT,

brak podatku od zysków kapitałowych (które w przypadku lokat, obligacji czy innych aktywów występują), brak podatku dochodowego, jeżeli sprzedaż nastąpiła po upływie 6 miesięcy od momentu zakupu.

W przypadku złota świetnie sprawdza się także strategia DCA, czyli “Dollar-Cost Averaging”, zgodnie z którą zakupów dokonujemy w miarę regularnie, za niewielkie kwoty. Pozwala to na uśrednianie ceny zakupu i minimalizowanie niekorzystnego wpływu krótkoterminowych zawirowań. Tak kupowane złoto staje się narzędziem, które świetnie wspiera regularne oszczędzanie.

*****
Michał Tekliński

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.