Dobry czas dla złota szybko nie minie. Cena uncji dojdzie do prawie 5 tysięcy dolarów?

Kolejny tydzień przyniósł kolejne rekordy ceny złota, zarówno w dolarze amerykańskim, jak i rodzimej walucie. Zdaniem analityków z całego świata, dobry czas dla kruszcu szybko nie minie, a najodważniejsze prognozy mówią, że uncja w perspektywie kilku lat może kosztować blisko 5 tysięcy USD.

Opublikowano
22/10/2024
Dobry czas dla złota szybko nie minie. Cena uncji dojdzie do prawie 5 tysięcy dolarów?
Autorzy
email: biuroprasowe@goldenmark.com
Dziękujemy że chcesz być z nami na bieżąco!
Coś poszło nie tak...
Udostępnij wpis
Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl, Grupa Goldenmark

Na rynku złota w ubiegłym tygodniu zanotowaliśmy kolejne ATH (tzw. all-time high), czyli rekord cenowy za uncję, zarówno jeśli chodzi o amerykańskiego dolara, jak i również w polskim złotym. Od wzrostów zaczął się także obecny tydzień. W poniedziałkowe południe kurs przekroczył poziom 2730 USD i 10 890 PLN za 31,1 gramów kruszcu.

Dlaczego złoto bije rekordy?

To efekt tego, że - według analityków - po pierwsze na dobre weszliśmy w etap obniżki stóp procentowych, a to zawsze działa korzystnie dla złota. A po drugie, na kurs wpływa to, co dzieje się na całym świecie, czyli zawirowania i cały czas napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie, a także wciąż trwająca wojna w Ukrainie.

Na dodatek banki centralne nie zamierzają rezygnować ze zwiększania rezerw królewskiego kruszcu. Nasz Narodowy Bank Polski w ostatnim czasie również dokupił złoto i zdaje się, że do końca tego roku jeszcze wybierze się na zakupy. Wiemy bowiem o tym, że Polska planuje zwiększyć swoje rezerwy w złocie do 20% wszystkich aktywów rezerwowych.

Również Narodowy Bank Czeski mówi o tym, że swoje ilości złota, których w tej chwili posiada w okolicach 30 ton, planuje zwiększyć do 100 ton. Podobnie inne banki centralne na świecie, które w najbliższym czasie także zamierzają kupować kruszec i deklarują zakupy przez najbliższe kilkanaście miesięcy, a nawet kilka lat.

Kruszec rośnie jak na drożdżach

W ubiegłym tygodniu w Miami spotkali się najwięksi producenci i gracze na rynku złota, należący do LBMA, czyli Londyńskiego Stowarzyszenia Rynku Kruszców. Tam również analitycy dyskutowali o tym, co będzie działo się w najbliższych miesiącach. I zdecydowana większość z nich uważa, że przyszły rok będzie dla złota też bardzo korzystny.

A to właśnie wedle danych LBMA jasno widać, że kruszec już od dłuższego czasu rośnie jak na drożdżach. Tylko w trzecim kwartale jego cena zanotowała wzrost o 13%, a od 1 stycznia 2024 roku do końca września - o blisko 27%. Miniony kwartał złoto zakończyło na poziomie 2629,95 dolarów za uncję, przebijając po raz pierwszy w historii granicę 2600 USD/oz.

Z kolei w dłuższym horyzoncie czasowym, licząc od minimum ceny złota na poziomie 1618,20 USD na koniec III kwartału 2022 roku, kiedy trwała jeszcze pandemia Covid-19, wojna rosyjsko-ukraińska miała pełną moc, a stopy procentowe były na wysokim poziomie, wzrost w ciągu 8 kolejnych kwartałów wyniósł 62,5%.

Dobry czas szybko nie minie

Na tym nie koniec, bo według analityków wartość złota będzie rosła i zbliży się do 3 tysięcy dolarów za uncję w najbliższym roku. Bank of America mówi wprost, że złoto w tej chwili staje się ostatnim rezerwuarem wartości, w który warto inwestować. Kiedyś za taki bezpieczny element portfela uchodziły obligacje amerykańskie, ale sytuacja uległa zmianie wobec zadłużenia, które to będzie rosło, również w związku z niepokojami na całym świecie.

Państwa przekazują bowiem coraz więcej środków finansowych na zbrojenia, zatem deficyt fiskalny rośnie, rosną też wydatki. I to się nie zmieni, bo oboje kandydatów w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych wcale nie zamierzają wydawać mniej, tylko raczej planują wydatki zwiększać. W związku z tym zadłużenie USA w najbliższej perspektywie będzie bardzo szybko rosło.

A to odwróci zainteresowanie inwestorów od wcześniej uznawanych za bezpieczne obligacji amerykańskich. I złoto stanie się ostatnią bezpieczną przystanią, do której ci bardziej konserwatywni inwestorzy, którym zależy na bezpieczeństwie, będą uciekać. W związku z tym czas dla złota - według wielu analityków, również tych z Bank of America - jest i będzie nieustająco dobry.

Uncja za prawie 5000 dolarów?

Również analitycy Incrementum AG, których prognozy jeszcze niedawno wydawały się zupełnie fantastyczne, a teraz okazują się całkiem trafne, mówią o tym, że złoto ma bardzo mocne podstawy, żeby jego cena wzrastała w najbliższym czasie. I przewidują, że przekroczy 4800 dolarów za uncję. Oczywiście nie za chwilę, tylko w perspektywie paru lat. Dokładnie 4821 USD/oz - taką cenę w 2030 roku przewidują analitycy tej firmy.

Ci sami eksperci wyliczyli też rozkład prawdopodobieństwa przedziałów cen, w których za nieco ponad 5 lat może znaleźć się kurs złota. Najbardziej prawdopodobne widełki cenowe to między 4 a 5 tys. dolarów za uncję (18,6%) i między 3 a 4 tys. USD/oz (18,1%). Najmniejsze szanse są na to, że notowania królewskiego metalu spadną poniżej 1 tys. USD (2%) lub przekroczą 12,5 tys. USD (2,4%).

*****

Michał Tekliński

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. Zwiedził świat i zobaczył wszystko (łącznie z legendarnymi dywanami jubilerów, z których wytapia się drobinki złota). W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka oraz filaru zespołu eksperckiego. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.