Bańka spekulacyjna na złocie? Ekspert wyjaśnia, dlaczego to fundamentalne nieporozumienie
Cena złota osiąga w ostatnim czasie historyczne szczyty i bije kolejne rekordy, co budzi wśród części komentatorów obawy o spekulacyjną bańkę. Czy jednak rzeczywiście mamy do czynienia z irracjonalnym wzrostem cen, jak podczas tulipomanii czy bańki internetowej? Ekspert rynku metali szlachetnych tłumaczy, dlaczego te porównania są fundamentalnym nieporozumieniem.

Zanim ocenimy bieżącą sytuację na rynku złota, którego kurs pod koniec kwietnia zbliżył się do psychologicznej bariery 3500 dolarów za uncję, bijąc już po raz 27. w tym roku swój rekord, warto zdefiniować, czym właściwie jest klasyczna bańka spekulacyjna.
- Bańka to sytuacja, gdy cena jakiegoś aktywa gwałtownie rośnie, znacznie przewyższając jego realną wartość wewnętrzną – często wbrew zdrowemu rozsądkowi – tłumaczy Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl z Grupy Goldenmark.
Klasycznym przykładem jest tulipomania z XVII-wiecznej Holandii, kiedy cebulki tulipanów osiągały wartość porównywalną z cenami domów w Amsterdamie. Gdy bańka pękła, wiele osób straciło majątki życia. Tak wyglądała też bańka internetowa z początku XXI wieku.
- Wystarczyło, że firma ogłosiła, iż działa w branży internetowej, a jej akcje windowane były bez względu na realne fundamenty. W dużej mierze był to efekt hype’u i masowej spekulacji – zauważa ekspert Goldsavera.
Dlaczego złoto nie jest bańką?
Bańki zawsze pękają, a ceny spadają gwałtownie, pozostawiając po sobie długi, bankructwa i ludzkie dramaty. Królewski metal jest często traktowany jako aktywo spekulacyjne, ale porównanie do bańki – nie ma nie uzasadnienia. Dlaczego?
1. Złoto posiada realną wartość wewnętrzną
- Od tysięcy lat złoto było wykorzystywane jako pieniądz i magazyn wartości. Jego unikalne właściwości fizyczne oraz powszechna akceptacja czynią je aktywem o trwałej wartości – podkreśla Michał Tekliński.
2. Złoto pełni rolę bezpiecznej przystani
W czasach kryzysów czy niepewności gospodarczej inwestorzy masowo kierują kapitał do złota. Postrzegane jest jako tzw. bezpieczna przystań, a więc aktywo o dużym poziomie bezpieczeństwa. Chroni ono wartość majątku, gdy inne aktywa tracą.
3. Złoto jest kluczowym składnikiem rezerw banków centralnych
- Banki centralne na całym świecie kupują złoto, by dywersyfikować rezerwy, zabezpieczać się przed wahaniami kursów walut i budować swoją wiarygodność. To świadczy o jego trwałej roli w globalnym systemie finansowym – zaznacza analityk Goldsaver.pl.
4. Złoto jest fizycznym towarem
Złoto jest surowcem fizycznym, którego ilość w obiegu rośnie bardzo wolno. Ograniczona podaż to kluczowy czynnik wpływający na jego długoterminową wartość. Złoto, które jesteśmy w stanie pozyskać skończy się prawdopodobnie w ciągu najbliższych pięciu dekad.
5. Złoto podlega korektom, ale nie pęka jak bańki
Cena złota, jak każda inna, może spadać, ale nie obserwujemy dramatycznych pęknięć charakterystycznych dla spekulacyjnych baniek. Złoto przechodzi cykle, ale jego siła nabywcza utrzymuje się w długim terminie.
Cena kruszcu ma solidne fundamenty
W krótkim okresie nastroje rynkowe mogą wpływać na cenę złota, powodując jej nadmierny wzrost lub spadek. Cena kruszcu opiera się jednak na fundamentach, a na przestrzeni dziesięcioleci utrzymuje swoją wartość, podczas gdy pieniądz fiducjarny, czyli papierowy, ją traci. Najlepiej obrazuje to przykład historyczny.
- Na początku XX wieku Ford T kosztował równowartość około 13 uncji złota. Dziś współczesny model kosztuje 30–40 tys. dolarów, ale to w dalszym ciągu równowartość około 13 uncji kruszcu. To oznacza, że mimo upływu lat złoto utrzymuje swoją realną wartość – tłumaczy Michał Tekliński.
Podsumowując, złoto nie spełnia definicji spekulacyjnej bańki. Ma tysiącletnią historię i realną wartość wewnętrzną, pełni funkcję bezpiecznej przystani w globalnych kryzysach, jest także ważnym aktywem rezerwowym i cieszy się uznaniem banków centralnych. To również fizyczny towar o ograniczonej, naturalnej podaży.
- Jego długoterminowe zachowanie cenowe różni się od schematu pękających baniek. Nawet jeśli obecne wzrosty zakończą się głębszą korektą, złoto prawdopodobnie do nich powróci. Jego cena opiera się bowiem na solidnych fundamentach, a długofalowe prognozy nie przewidują, by kruszec miał tracić na wartości – podkreśla ekspert Goldsaver.pl.
Kuba Błaszczykowski: złoto to fizyczne bezpieczeństwo
Zalety złota docenia m.in. Kuba Błaszczykowski, były kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski, a obecnie ambasador Goldsaver.pl, który po „zawieszeniu butów na kołku” z powodzeniem odnalazł się w świecie biznesu i inwestycji.
Błaszczykowski ceni sobie inwestycje w kruszce zwłaszcza w ich fizycznej formie, która daje poczucie bezpieczeństwa. Szczególne miejsce w jego strategii inwestycyjnej zajmują numizmaty o ograniczonej ilości, które zyskują na wartości z czasem.
- To dodatkowy bonus, żeby inwestycja przynosiła jeszcze większe zyski. Inwestowałem w srebro i złoto, ale na zasadzie posiadania tych rzeczy fizycznie, a nie spekulowania nimi na giełdzie. Kupując fizyczne złoto, naprawdę coś masz. A nie tylko cyfrowy zapis na wirtualnym koncie – wyjaśnia Kuba Błaszczykowski.
Sportowiec zwraca uwagę na istotę dywersyfikacji również w kontekście rodzajów aktywów. Błaszczykowski podkreśla też znaczenie regularnego inwestowania w złoto, które pozwala uśrednić kurs zakupu, minimalizując ryzyko związane z wahaniami cen.
*****
Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, posiadający 24 salony premium w największych miastach, który w ciągu 14 lat działalności dostarczył Polakom około 17 ton fizycznego złota. Goldenmark współpracuje z renomowanymi producentami, posiadającymi akredytację LBMA (London Bullion Market Association), takimi jak niemiecki C.HAFNER, United States Mint czy Rand Refinery z RPA.