Złoto powyżej 4250 USD za uncję. Rynek czeka na decyzję Fed

Ostatnie dni przyniosły kolejną falę dynamicznych wzrostów na rynku metali szlachetnych. W poniedziałek 1 grudnia złoto ponownie wspięło się na pułap 4250 USD za uncję, po tym jak na początku ubiegłego tygodnia wystrzeliło z poziomów około 4000 USD. Równolegle mocno zyskuje również srebro, a inwestorzy z niecierpliwością wyczekują grudniowej decyzji Rezerwy Federalnej, która – według rynku – z prawdopodobieństwem ponad 85% zakończy się obniżką stóp procentowych.

Opublikowano
1/12/2025
Złoto powyżej 4250 USD za uncję. Rynek czeka na decyzję Fed
Autorzy
email: marcin.obloza@goldenmark.com
Dziękujemy że chcesz być z nami na bieżąco!
Coś poszło nie tak...
Udostępnij wpis

Złoto wchodzi w grudzień z kolejnym mocnym akcentem. Wedle stanu na 1 grudnia 2025 roku, godzinę 12, cena uncji kruszcu wzrosła do około 4254 USD, co oznacza, że metal ponownie pnie się w kierunku historycznych maksimów.

Według Michała Teklińskiego, eksperta rynku złota z Goldsaver i Goldenmark, obecne notowania nie są jedynie chwilowym wyskokiem po burzliwych tygodniach na globalnych rynkach. To element dłuższego trendu, który utrzymuje się od początku roku.

- Złoto odpowiada dziś na połączenie trzech sił: globalnej niepewności politycznej, agresywnych zakupów instytucjonalnych oraz ograniczonej podaży. Ten układ rzadko się zdarza, a kiedy już występuje, zwykle prowadzi do trwałego wzrostu cen - mówi Tekliński.

Globalna niepewność pcha inwestorów w stronę kruszcu

W ostatnich tygodniach inwestorzy obserwowali ostre ruchy na wykresach nie tylko złota, lecz także indeksów giełdowych oraz rentowności obligacji. Głównym tematem pozostaje niepewność wokół działań Rezerwy Federalnej USA i brak jasności co do perspektyw inflacyjnych w 2026 roku.

- Rynek nie ufa już w stuprocentową przewidywalność Fed. To napędza popyt na złoto jako aktywo, które nie potrzebuje nowych regulacji, gwarancji ani decyzji politycznych, żeby pełnić swoją funkcję stabilizacyjną - zaznacza Michał Tekliński.

Dodatkowym impulsem pozostają utrzymujące się konflikty zbrojne, napięte relacje między mocarstwami oraz wejście w okres, w którym inwestorzy zazwyczaj podejmują decyzje o finalnym bilansowaniu portfeli na koniec roku.

Mieszane dane z amerykańskiej gospodarki napędzają złoto i srebro

W USA widać wyraźny rozdźwięk pomiędzy danymi z rynku pracy a ogólnym stanem koniunktury:

  • liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła trzeci miesiąc z rzędu do najniższych poziomów od lutego,
  • jednocześnie indeks zaufania konsumentów wyniósł jedynie 88,7 pkt, poniżej oczekiwań,
  • wskaźnik koniunktury w Chicago runął do 36,3 pkt, co oznacza 24. miesiąc z rzędu poniżej poziomu 50 pkt, sygnalizując głęboki spadek aktywności.

Rentowność 10-letnich obligacji wyniosła 4,02%, a CME FedWatch Tool (wedle stanu  na 1 grudnia) wskazuje już 87,4% prawdopodobieństwa grudniowej obniżki stóp. W efekcie kontrakty terminowe na złoto oraz ceny spot wystrzeliły.

- Tego rodzaju dane makro działają na złoto jak paliwo rakietowe. Rynek od kilku miesięcy zakładał, że Fed nie zdąży obniżyć stóp w tym roku, a dziś scenariusz ten jest praktycznie przesądzony. Nic dziwnego, że kapitał płynie w kierunku aktywów stabilnych, odpornych i niezależnych od decyzji banków centralnych – wyjaśnia Tekliński.

Prognozy banków inwestycyjnych coraz bardziej “bycze”

W wielu analizach rynkowych powraca pytanie: gdzie jest górny limit dla ceny złota? Michał Tekliński podkreśla, że choć złoto ewidentnie znajduje się w trendzie wzrostowym, droga nie będzie liniowa.

- Rynek złota nie rośnie w pionie. Taka dynamika oznacza, że korekty są nieuniknione. Ale jeśli popatrzymy na fundamenty – popyt instytucjonalny, niepewność makro, dalsze zakupy banków centralnych – mówimy o środowisku, które sprzyja dalszym wzrostom - ocenia ekspert.

W jego opinii nowy rok może rozpocząć się kolejnymi zmianami w górę, jeśli utrzymają się obecne warunki. A potwierdzeniem tego jest fakt, że największe globalne instytucje finansowe podnoszą swoje wyceny:

  • Bank of America: 5000 USD/oz
  • Goldman Sachs: 4900 USD/oz
  • Deutsche Bank: 4950 USD/oz
  • HSBC: 4400 USD/oz
- Wszystkie te prognozy mają wspólny mianownik: obniżki stóp procentowych, słabnący dolar, presję geopolityczną i rosnące zakupy banków centralnych. Złoto po raz kolejny udowadnia, że jest globalnym barometrem zaufania do instytucji finansowych - komentuje Michał Tekliński.

Deutsche Bank wraca do gry w wielkim stylu

Po latach nieobecności na rynku fizycznego złota – spowodowanej karami za manipulacje cenowe – największy niemiecki bank ponownie próbuje dołączyć do elitarnego grona 11 instytucji tworzących London Bullion Market.

Według Bloomberga, dynamika handlu metalami przyniosła Deutsche Bankowi w pierwszym półroczu ponad 100 mln USD przychodu, a akcje banku wzrosły już o ponad 70% od początku roku.

- Wejście Deutsche Banku z powrotem do LBM byłoby sygnałem dla całego rynku: złoto ponownie staje się fundamentem stabilności dużych instytucji. To również potwierdzenie, jak potężny renesans przeżywa dziś rynek metali szlachetnych – mówi ekspert Goldsavera i Goldenmark.

Tether kupuje złoto szybciej niż banki centralne

Nowy czynnik na rynku złota to rosnący wpływ firm technologicznych i emitentów stablecoinów. Według raportu Jefferies:

  • Stablecoin Tether posiada już 116 ton złota,
  • planuje w 2025 roku zakup nawet 100 ton dodatkowego kruszcu,
  • kupił więcej złota niż większość banków centralnych,
  • zabezpiecza w ten sposób token Tether Gold, choć tylko 12 ton służy faktycznemu pokryciu.
- Kupowanie fizycznego złota przez Tether brzmi jak oksymoron: fundament starego świata stabilizuje innowację nowego. Ale to właśnie pokazuje, że kruszec pozostaje aktywem granicznym – pomiędzy tradycyjnym rynkiem finansowym i jego technologiczną przyszłością – ocenia Tekliński.

“Pytanie, kiedy kupić złoto, jest wtórne”

Jak podkreśla ekspert Grupy Goldenmark, to właśnie filozofia, którą najczęściej można usłyszeć na rynkach azjatyckich, zwłaszcza podczas konferencji w Dubaju, w której ekspert Grupy Goldenmark ostatnio uczestniczył.

- Nie ma sensu pytać, czy kupować złoto fizyczne. Pytanie brzmi: czy warto je posiadać. A odpowiedź – zwłaszcza w dzisiejszym świecie – jest jednoznaczna. To, kiedy się złoto kupi, jest kwestią wtórną - konkluduje Michał Tekliński.

Rosnąca rola złota nie jest bowiem chwilową modą, ale odpowiedzią rynków na świat, w którym stabilność gospodarcza i geopolityczna coraz częściej bywa tylko życzeniem. Kruszec odzyskuje rangę aktywa, które łączy bezpieczeństwo, odporność na kryzysy i realną wartość.

*****

Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver i Goldenmark

Ekspert rynku złota z liczącym już ponad dekadę doświadczeniem w branży. W Goldenmark pełnił funkcję dyrektora ds. rynków międzynarodowych. W Goldsaverze pełni funkcję głównego analityka i należy do kluczowych ekspertów firmy. Prywatnie wytrawny obserwator polityki, geopolityki i gospodarki.

O Goldsaver

Za marką Goldsaver stoi – należący do tej samej grupy kapitałowej – Goldenmark, czyli wiodący na polskim rynku dystrybutor metali szlachetnych, posiadający 24 salony premium w największych miastach, który w ciągu 15 lat działalności dostarczył Polakom ponad 600 tys. uncji, czyli około 20 ton fizycznego złota.